Zagubiona
O północy gdy księżyc po niebie
dryfuje,
w kominie słychać fletu diabelskiego
granie,
Biała Dama z portretu wychodzi powoli
odbicia szuka w blaskach kryształowych
luster.
Świece iskrzą w świecznikach pokrytych
patyną,
rozjaśniają czeluście korytarzy długich,
Dama biegnie szukając swojego lubego
co bezgranicznie kochał, darzył
czułościami.
Ukochany, gdzie jesteś, krzyk niemej
rozpaczy,
dociera do każdego kąta sal zamkowych,
ze ścian patrzą złowrogo, ci co
nonszalancją
zniszczony żar miłości całunem okryli.
Wszędzie szuka, zagląda, nie ma
jedynego,
może zamek opuścił, by ukoić serce,
po stracie apollińskiej, anielskiej
istoty
ach najdroższy, gdzie jesteś, echo nocą
niesie.
Nuty czyta fortepian w hebanowej sali,
zażółcone klawisze dźwiękami żonglują,
obok cień muślinowy o instrument wsparty
czeka, słuchając tonów miłości
zabranej.
Pianie kogutów świtem zagłusza muzykę,
gasną iskry w kominie, flet diabelski
milknie,
wszystko co było, pękło jak bańka
mydlana
na portret powróciła smutna Biała Dama.
Komentarze (76)
Bardzo ciekawie o Białej Damie i jej kochanku.