Zakład
Tak Cię bawi cierpienie w jej oczach?
Oglądanie jej ciągłych upadków?
A widziałeś, chociaż jej oczy
I ten stos ususzonych kwiatków?
Tak, właśnie tych, które jej
przynosiłeś,
Z miłosnymi liścikami
I te puste, nieszczere słowa!
„Chcę by coś więcej zaistniało między
nami…”
Ty zimny, cholerny draniu,
Ona naprawdę w to uwierzyła,
Swoje jedyne, gorące serce,
W Twoich dłoniach złożyła…
Opowiadała znajomym, że poznała tego
jedynego,
Czekała na Ciebie tyle lat!
Pieprzony zakład, że ją poderwiesz,
Ten śmieszny (?) zakład, zrujnował jej
świat!
Zerwałeś z nią przez sms-a pisząc
„Pa mała było miło,
Nie mam czasu tego tłumaczyć,
Po prostu wiele się teraz
zmieniło”.
I teraz spójrz w jej oczy,
Pełne rozpaczy i łez,
W których zamieszkał strach,
Przeganiając najmniejszy sens…
Popatrz na jej smutną twarz,
I jej usta, które zapomniały, co to
śmiech,
Zobacz jej zmarnowane ciało,
Które co noc przechodzi zimny dreszcz.
Ty miałeś niezłą zabawę,
Ona dzięki Tobie, straciła całą siebie,
Pomódl się, chociaż nad jej małym
grobem,
By w niebie nie spotkała podobnego do
Ciebie…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.