Zamach i przebaczenie
Czterdziesta rocznica zamachu na naszego kochanego Papieża Jana Pawła II.
Zamach i przebaczenie
Głosił słowa Boże i odwiedzał kraje.
Siał miłości ziarna i co miłość daje.
Naród Go ukochał, On kochał każdego.
Nikt się nie spodziewał zamachu na
Niego.
Nagle groźna kula przeszyła Mu ciało.
Przestraszony naród pytał, - co się
stało?
Słodkie Jego usta zamilkły w pół słowa.
Przechylił się na bok i opada głowa.
Rozmodlony naród przeszywają dreszcze.
- Drogi Panie Boże zostaw nam Go
jeszcze!
Jak stanął na nogi, chciał kata
zobaczyć.
Poszedł zbawić duszę, wrogowi
przebaczyć.
Wszedł papież do celi, wokół głucha
cisza.
Cela była mała, - jak klatka tygrysa.
Morderca się spłoszył na widok ofiary.
Zamarł wnet w bezruchu, nogi jego
drgały.
Wszedł do niego papież, podaje mu rękę
temu, co posłał mu kule i zgotował mękę.
Morderca zdziwiony stał jak otępiały.
Wnet wyciągnął dłonie, które bardzo drżały.
- Przyjmij przebaczenie od brata
swojego.
- Nazywasz mnie bratem mordercę Twojego?
Czemu mi przebaczasz?- Zdołał cicho
spytać.
Chciał wybuchnąć płaczem z bólu
zaskowytać.
- Chciałeś zabrać życie? Przecież ty go nie
dał.
Skoro tak zrobiłeś, diabłu duszę
sprzedał.
Żałuj bracie grzechu i nie czyń tak
więcej.
Ja tobie przebaczam i głowę poświęcę.
Klęknął na kolana przed swoją ofiarą.
Ręce załamane w duszy z inną wiarą.
Wierzył w przebaczenie, w wielką miłość
brata.
Chciał duszę anioła, nie mordercy, kata.
Papież podał rękę, kat powstał na nogi.
- Nie spojrzę ci w oczy mój wybawco
drogi.
Tak bardzo żałuję za to, co zrobiłem.
Przed Tobą i ludem strasznie zawiniłem.
- Przyszedłeś tu do mnie, by mi rękę
podać.
Dziękuję Ci Ojcze, będę pokutować.
Tak bardzo żałuję tamtego zamachu.
Gniję tu w tej celi, umieram ze strachu.
- I tak sobie pomyśl, do czego ty
zmierzał.
Z kulą śmiercionośną na mnie, na
papieża?
Święta cnota Boska ma tę wielką siłę.
- nie czyń tego komuś co tobie niemiłe.
- Gorszym od Judasza tak siebie
nazwałem.
On Jezusa wydał, ja Cię zabić chciałem.
Przebaczyłeś Panie, z serca Ci dziękuję.
A papieskie ręce z miłością całuję.
-Widzę, że żałujesz za straszny
występek.
Nawet swoim wrogom nie czyń tego więcej.
Nigdy maleńkiego nie zadepcz robaka.
Piąte - „nie zabijaj” Boża wola taka.
Ta przepiękna prawda wcale nie ukryta,
Że ofiara traci ciało, lecz duszę
bandyta.
Kiedy wróg śle kule, twoje serce kona.
Bóg cię wita w niebie, utuli w
ramionach.
Nie będzie na świecie piekła i sodomy.
Podaj rękę bratu, choć żeś pokrzywdzony.
To cudowne słowo -„przebaczam ci bracie”
Często winno krążyć po dzisiejszym
świecie.
Wiersz ten napisałam ku wielkiej miłości
dla
kochanego Papieża Jana Pawła II.
Niech spoczywa w pokoju w ramionach
Ojca swojego, o którym tak wiele nam
opowiadał.
Komentarze (30)
Serdecznie dziękuję za miłe komentarze. Pamiętam ten
dzień, jak zadrżały serca Polaków o życie wielkiego
naszego Papieża. Serdecznie pozdrawiam.
umieć przebaczać nie każdy to umie
jak jak Nasz Papież JP2
serdeczności Broniu:)
Przebaczać to sztuka...
Pozdrawiam serdecznie...
Dla wielu ludzi JP2 był i pozostaje idolem.
Ładnie wyrażone uwielbienie.
Pozdrawiam Broniu :)
Wybaczanie to trudna sztuka...
wzruszyłaś wierszem
pozdrawiam Broniu :)
JPII był zagrożeniem dla ciemnych sił tego świata i
one wydały na Niego wyrok. Ali A był jedynie bezwolnym
wykonawcą. Pozdrawiam
Witaj, Bronisławo :-)
Wiersz bardzo ładny, jak zawsze u Ciebie. I pozwolę
sobie za MariuszemG.
Pozdrawiam ciepło :-)
Papież przebaczył, ale papież był święty... Ja taż się
staram, ale święty nie jestem i nie zawsze mi
wychodzi.
Nauczyć się przebaczać wrogowi to trudna sztuka.
Pozdrawiam
Piękne słowa i czyny do stosowania. Udanego dnia z
pogoda ducha:)
To cudowne słowo -„przebaczam ci bracie”
Nasz Papież był niezwykłym człowiekiem kochał Polaków
i Polskę, a teraz jako święty opiekuje się nami z
wyżyn Nieba... piekny wiersz, pozdrawiam Cię
serdecznie Bronisławo
Wybaczył swojemu niedoszłemu zabójcy.
Jan Paweł II Papież Święty.
Bardzo ważne i istotne wersy zawarłas w wierszu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny wiersz ... uczmy się wybaczać ...tak jak On
wybaczył swojemu zamachowcowi ...