Zamęt
Odwiedzała salony poezji
nieśmiało, w skromnej sukience.
Nic tu po mnie, myślała,
zerknę, poczytam wiersze.
Zasłuchana w płynące słowa,
niezwykłe, czasem gorące
aż purpurowiał krwioobieg,
fantazja niosła w słońce.
Marzyła o własnych strofach
chcąc zrzucić życiowy balast,
nie dla zachwytów, czy pozłoty
raczej dla siebie, zamiast.
Szły dni, czas się nie liczył
w świątyni modliły się słowa,
nagle ktoś otworzył drzwi
i tylko dla niej recytował.
Pisał wiersze coraz żarliwsze
ogniem wypalał imię w duszy,
rymy jak wino zaczęły musować,
w piersi aż zabrakło tchu.
Upoił ich magiczny świat,
(liryka często miesza w głowie).
Wielbiąc poezję, kochali siebie?
Cisza. Wiersz nie odpowie.
Komentarze (13)
"Wielbiąc poezję, kochali siebie?
Cisza. Wiersz nie odpowie. " - jest mądrze napisany.
:)
Bardzo ładny wiersz i ciekawie oddający klimat miłości
do poezji..powodzenia
Ładnie, wiersz działa na wyobraźnię.
Piękną balladę wyśpiewałaś nam ...:)
jakże romantyczny taki zamęt, niejeden marzy o nim
bezskutecznie, solidny wiersz, letniojesienny klimat,
a pora sprzyja, ciepło pozdrawiam
lirycznie i pelno weny....:)
na mój gust dwa w jednym - zgrabnie, ładnie, ciekawie.
Dobrze zaczynać dzień dobrym wierszem.
bardzo ciepły wiersz, a Twoja poezja na wysokim
poziomie. pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo ładny wiersz,poeci zakochani
w poezji,są też zakochani w sobie,z ich
pięknej duszy wypływają słowa.
Pozdrawiam.
Tak to prawda, liryka miesza czesto w glowie.
Bardzo miły, ciepły wiersz :) pozdrawiam
Piekne marzenie,,,umilowanie piekna
i wierszy,,,poezji co ponad swiatem wiruje,,, tego co
w duszy zamkniete a miesza sie w glowie,,,
pozdrawiam cieplutko z daleka.