Zamiast budzika
Terkot kosiarki i zapach trawy
(życie dziś wchodzi drzwiami - przez
taras),
wiosenny ranek w słońcu skąpany;
pierwsze czereśnie, pierwsze wyznania.
Promień po pnączu zsuwa się miękko,
na tacy kawa i świeże bułki.
Mak ogrodowy strzelił czerwienią
głośno – na wiwat.
Skrzypnęła furtka.
Krystyna Bandera
Wiartel 31.05.2016
autor
Zora2
Dodano: 2016-05-31 17:11:14
Ten wiersz przeczytano 1379 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (55)
wszyscy jak się dowiedzieli,
że w ogrodzie rosną maki,
trzech dilerów przy furtce,
sprzedają wejściówki.
Pozdrawiam serdecznie
głośny i pachnący poranek- zrobiło się miło.
Z przyjemnością Zoro. Piękne rymy i ten mak na wiwat
gościa. Pozdrawiam
Bardzo ładny, obrazowy, rytmiczny wiersz, lubię zapach
skoszonej trawy, tylko nie lubię odgłosu kosiarki:))
Pozdrawiam.
Tak powinna wyglądać poezja. Rzadko komentuję (w
przeciwieństwie do "stawiających stempelek") ale tutaj
muszę, wszystko od początku do końca zgrane, rymy
piękne!
kosiarz umysłu się wkrada
budzik oryginalny czy przeszkadza?
Pozdrawiam:))
czuć zapach skoszonej trawy
w tym mini przekazie...
+ Pozdrawiam serdecznie
Fajny poranek u Ciebie :)
maleńka chwila, ale za to jaka piękna :-)
Kolejny piękny poranek w Twoim wydaniu:) Miłego
wieczoru.