Zamiast budzika
Terkot kosiarki i zapach trawy
(życie dziś wchodzi drzwiami - przez
taras),
wiosenny ranek w słońcu skąpany;
pierwsze czereśnie, pierwsze wyznania.
Promień po pnączu zsuwa się miękko,
na tacy kawa i świeże bułki.
Mak ogrodowy strzelił czerwienią
głośno – na wiwat.
Skrzypnęła furtka.
Krystyna Bandera
Wiartel 31.05.2016
autor
Zora2
Dodano: 2016-05-31 17:11:14
Ten wiersz przeczytano 1378 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (55)
karl
- do makówek jeszcze daleko :) To nie dilerzy tłoczą
się przy furtce :) Pozdrawiam :)
anna
- miło się (po przebudzeniu) przekonać, że ktoś spał
krócej :) Pozdrawiam :)
magda*
- dziękuję :) Pozdrawiam :)
tańcząca z wiatrem
- nie znam nikogo , kto nie lubi zapachu świeżo
skoszonej trawy i znam wielu, którzy nie cierpią
terkotu kosiarki (sama do nich należę), ale bez
terkotu nie będzie zapachu. Zatykam uszy i wącham :)
Bardzo na tak , ukłony
yanzem
- dziękuję :) Czuję sie zaszczycona. To mój drugi
wiersz, który został przez Ciebie skomentowany.
Pozdrawiam :)
BaMal
- Gdy wiosna przychodzi do Wiartla - tradycyjny
budzik staje się zbędny :) Pozdrawiam :)
PLUSZ 50
- cieszę się, że czujesz zapach unoszący się nad tym
wierszem. Pozdrawiam :)
Uwielbiam zapach skoszonej trawy o poranku; a gdy do
tego dojdzie jeszcze zapach kawy - jestem w wonnym
siódmym niebie;-)
Shizuma
- zapraszam do Wiartla :) Pozdrawiam :)
DoroteK
- piękna chwila plus piękna chwila równa się piękne
życie :) Wystarczy patrzeć i słuchać :) Pozdrawiam :)
krzemanka
- poranne wstawanie ma swoje zalety. Czasami, przez
otwarte drzwi do ogrodu, wchodzą wiersze :)
Pozdrawiam :)
Lubię taki klimat.
Pozdrawiam serdecznie.
wiosna robi swoje a gdy jeszcze jest nas dwoje ... ja
i kosiarka.... pozdrawiam
taka zwyczajność a jaka piękna