Zapachem ...
Mariuszkowi ...
... zapachem majowych konwalii
przyszedłeś do mnie wtedy
jeszcze nie wiedziałam
co znaczy wyjść z serca biedy ...
... zapachem pąków jabłoni
szumiało w głowie od myśli
że może ukryte marzenia
świat mój wreszcie ziści ...
... zapachem letniego poranka
pierwszy raz mnie obudziłeś
wtedy już to wiedziałam
że samotne noce poskromiłeś ...
... zapachem pościeli atłasu
budzisz mnie dziś codziennie
zapachem wiosny za oknem
pleciesz wieniec na szczęście ...
zapachem swego ciała owijasz moje miłości zapachem Twej skóry gorącej budzisz śpiące namiętności ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.