W zasięgu wzroku
Fałszywa pamięć i samotność,
obraz buduje zamazany.
I przez okular wielokrotność,
tak potęguje snem niechcianym.
Wkraczamy w cień odwagą silni,
butni i żądni jak herosi.
Uczniowie zemsty jakże pilni,
lecz każdy pychę tylko wnosi.
I wszystko depcze mokrym śladem,
unosi pył co się gromadzi.
Karmiąc obłudy śliskim jadem,
myśląc że można siebie zdradzić.
A to jest mara, wątłe granie,
na pograniczu ledwie jawy.
Nic nie pomoże te staranie,
ono światłości nam nie sprawi.
Bo pamięć już jest sfałszowana,
samotnie stoi cicho z boku.
Obrazem zła potęgowana,
chociaż w zasięgu jeszcze wzroku.
Komentarze (3)
Jesteś wrażliwy i bardzo dobrze oddałeś to w wierszu
to co w zasięgu wzroku zwykle widzimy jak w krzywym
zwierciadle dopiero odległość pozwala uzyskać właściwe
proporcje ...
Ostro, smutnie, zadziornie ... pięknie, ale nastrój
niezbyt optymistyczny. Wiem, wiem nie zawsze jest
powód do radości.