Zasłuchanie
Nowa forma egzystencji...
Człowiek wpatrzony w krajobraz za oknem,
zasłuchany w swoją codzienność,
czekający z nadzieją
na powrót czegoś co daleko...
czego już nie ma...
Trwający w swoim niebycie...
Pozostawiony na pastwę wspomnień.
Krzyk, który rani go do krwi,
płacz niczym brzytwa tnąca jego serce...
Trwa samotny w swoim zasłuchaniu,
oszukany ślepym losem przeznaczenia,
przygnieciony ciężarem czekania...
Nadzieja odeszła,
jutra już nie będzie,
zastygł ze zwiędłym kwiatkiem w ręku...
Komentarze (2)
Brak podlewania ma się w skutkach opłakanych .
Ja bym tą formę egzystencji nazwała brakiem duszy.