Zawisza Czarny
Arkadiusz Łakomiak
Przy zamkowej bramie rycerz stoi,
w oświetlonej słońcem, pięknej zbroi;
miecz ma bardzo ostry, i toporek,
a przy boku - łupów pełen worek.
W stal (ogromnie ciężką!) jest zakuty,
licząc czubek głowy, tors i buty.
W ręku trzyma tarczę, dla ochrony,
a na tarczy orzeł lśni. W koronie.
Rozpoznała gościa białogłowa:
"To Zawisza Czarny" (słychać słowa).
Wkoło wielu gapiów już się zbiera,
aby godnie witać bohatera.
Śmiały i postawny to mężczyzna,
dla którego liczy się ojczyzna.
Na honorze nie ma nawet rysy
i polegać można na Zawiszy.
Najwspanialszym, polskim jest rycerzem!
Przybył do Krakowa, na ogierze,
do swojej stolicy, pełnej skarbów.
A skąd tu przyjechał? Spod Grunwaldu.
Komentarze (63)
Dziękuję Mario. "tutaj" jest lepsze. :)
Arku - w drugim wersie "się" nie jest potrzebne.
W ostatnim "teraz" zamieniłabym na "tutaj". bo
wiadomo, że teraz sam nie wrócił, gdyż zginął od
podstępnego miecza.
Kiedyś napisałam o nim kilka wierszy.
ciekawe jak się teraz rozegra bitwa warszawska?:)