Zawsze gdy…(nie ma Cię obok)
To uczucie zjawia się tak
Stopniowo…
Początkowo jest krótką myślą
W głowie
Ale później rozciąga się i
Z czasem całą ją zajmuje
Rozchodzi się na teren serca
I wtedy ono czuje, że
Coś je kłuje, więc
Głowa i serce w zadumie
Boleśnie piszcząc, sprytnie
Kombinują, aż dociera
Do nich czym jest specyficzność
Tego co im doskwiera
Wtedy omijając apteki
Gonią do antidotum
Którym jesteś Ty – mój
Lek na tęsknotę.
autor
Niva
Dodano: 2005-03-07 13:16:44
Ten wiersz przeczytano 618 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.