Zawsze jest jakieś ale... - 2
Co dzień się skarżysz na życie bo takie
drogie
Każda świeca pali się długo zanim
zgaśnie
Ale życie jest najdroższe w życiu
właśnie
Jak bochen chleba dla biedaka przed
progiem
Multum spraw się wokoło cały czas
zmienia
Nowe masz wyzwania nowi spotkani
ludzie
Liczysz na sukces i o nim marzysz w
ułudzie
Ale to ty przecież jesteś sekretem
stworzenia
Gdy coś się miesza i nowe węzły gordyjskie
plecie
Często rozwiązujesz jakieś zagadki i
szarady
Nierzadko masz dość i nie dajesz sobie
rady
Ale wszak nie wszystko się kończy na tym
świecie
Upajasz się wygraną bitwą a obrazy
szlochem
Wymazujesz fałszywym ze swej pamięci
Chciałbyś być tam gdzie mieszkają święci
Ale ta droga doń usypana jest ludzkim
prochem
Milczysz tam gdzie inni są za bardzo
rozmowni
Dobro i prawda giną za twoje grzechy i
winy
Godne uczynki usychają jak bez wody
rośliny
Ale czystych i sumień i serc brakuje w
hurtowni
Dlatego zaczekaj zastanów się nad sobą
chwilę
Popatrz dlaczego księżyc świeci tylko
nocą
Jeśli masz coś zrobić pomyśl najpierw po
co
I podziękuj za dar życia choć kosztuje
Ciebie tyle
Komentarze (18)
Mądra puenta w tym refleksyjnym wierszu. ślę moc
serdeczności:)
w moim wierszu Ale Aniu nie oznacza wątpliwości tylko
przypomnienie albo nawet upomnienie ALE
zgadzam się z twoją postawą w całej rozciągłości
Nie ma żadnego ale, u mnie nie ma w tych sprawach.
Jest pewność i żadnych wątpliwości- wiara, i to się
nigdy nie zmieni.
A w życiu per aspera ad astra.
Przez trudy do gwiazd.
Bo docenia się to, co nie przychodzi bez trudu.