Piękność Pesymizmu
Tak bardzo otulony wrogą niepewnością,
Tak bardzo zatopiony we łzach
cierpienia,
Wstyd mi za mój umysł opatrzony
litością,
Który już nigdy nie dozna odrodzenia...
Zgiń ty niewdzięczny, niepotrzebny!...
Odejdź z tego świata i weź mnie ze sobą,
Nie chcę patrzeć w oczy bliskich – me
oczy – bólu królewny,
Ja gardzę i brzydzę się tobą!
Odejdź precz i ja także odejdę,
Nadejdzie ulga dla wszystkich z
otoczenia,
Gdy w podziemny dom robactwa zejdę
I nic na tym świecie nie wspomni mego
imienia!
Nikt nawet nie zapłacze, gdy ma ręka się
nie poruszy,
Gdy żyły przeistoczą się w suche kanały
I gdy usta bezpowrotnie zamrą wśród
suszy,
A serce zapomni jak żyć – to
przesłanie „marzenia i
chwały”!
Najbliższa osoba jest złudzeń
pozbawiona,
Zbyt łatwo inicjatywa wyrwała się z rąk,
Teraz tylko przeciwko mnie umiejscowiona
ochrona
I śmiech nienawiści wyzwala zabójczy
pąk!
Pąk ten wypełnia ogrom goryczy – to
nie złudzenie,
Bo jakby, jakby inaczej mogło się stać,
Gdyby taki ktoś jak ja zapuścił dobra
korzenie?
Tylko zło, żal, odrzucenie może mnie
spotkać!...
Odejście z tego świata byłoby jednak zbyt
proste,
Ale uwolniłoby ze wszystkich problemów,
Więc co mam odpowiedzieć na te przeciwności
ostre?
Ostre są jak diabelska brzytwa, słyszę
głosy wielu,
Wielu złych, nieprzyjaznych utrapień,
Może jednak odejść dzisiaj lub za jeden
dzień…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.