Zawsze niech będzie słonecznie
Na przekór wszystkim zmartwieniom,
wbrew nie najlepszej pogodzie,
niezmiennie budzi mnie słońce,
przychodzi rankiem, jak co dzień.
Gdy witasz cieplym dzień dobry,
nic mi do szczęścia nie trzeba,
jestem już cała w skowronkach,
nawet przestałam się gniewać.
Bywają jednak dni szare,
na dworze pięknie, upalnie,
ty milczysz, jakbyś zapomniał
i wtedy czuję się marnie.
Od kiedy ciebie poznałam,
czuję się silna i młoda,
świat przestal ranić boleśnie,
tylko na szczęście jest podaż.
Kiedyś odejdziesz wiadomo,
człowiek jest tylko człowiekiem,
lecz zapamiętam dwa słowa,
zostaną we mnie z oddechem.
Komentarze (7)
niesamowicie ciepłe i rozważne wyznanie :-)
o tak i ja także bym tak chciał
niestety nie tylko swieci słonce
ale tak jak w zyciu
Ładnie o miłości, cieplo i miło się robi :)
szczęście niech trwa tak ładnie o nim piszesz :-)
pozdrawiam serdecznie.
Jak zawsze z przyjemnością witam Cię z usmiechem :)
Prawda to znana, że ktoś bliski,
co w sercu miejsce ma szczególne,
jest naszym wyznacznikiem siły,
uskrzydli i podniesie w górę
lub odwrotnie...
Ładny wiersz..no i niech zawsze będzie słonecznie:)
Ładnie, z doświadczeniem i bez złudzeń.