Zazdrość
Narzekając na swe życie
Pozazdrości czasem innym
Choćby sąsiadki wielbiciel
Taki przystojny i silny
Mógłby być o wiele starszy
Trochę brzydszy albo łysy
A on tylko na nią patrzy
I z miłości ciężko dyszy
Nie przerywa kiedy mówi
Chciałby z nią na koniec świata
I najchętniej by się zgubił
Byle móc do niej zagadać
A to przecież samo życie
Więc marzenie się nie spełni
Chociaż może jak wyśpi się
Urok swoich snów doceni
Komentarze (3)
Dobra ironia. Czasem tak bywa.
Pozdrawiam :)
No bywa i tak.
Widziały gały, co brały ;)