Zbrodnia
Zapada noc-pada deszcz
coraz mocniej i mocniej
Słychać jego dźwięk-jak
krzyk unosi się...
Wpatrzona w tą wizję pogody
Niepokoi się-już wie,że on
wykorzysta warunki te.
Stuk puk-puka do jej drzwi
Jak duch bez przeszkód otwiera je
On dobrze wie czego chce...
Już słychać głuchy krzyk....
Noc budzi się
Promienie słońca padają na jej nieruchome,
zakrwawione ciało
Pozostał po niej martwy cień...
Słońce zaszło-nic nie pozostało.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.