Zbuntowana...
Jeśli nie jestem tym kim jestem..
to kim jestem.?
Dwa oblicza ..a ja jedna..
po drugiej stronie lustra..
w krzywym zwierciadle..
tylko która strona prawdziwa..???
Ja tam wejść nie mogę..
tam moja twarz zawzięta..zacięte usta..
oczy zimne ,bezlitosne,mściwe..
tak nienawidzą ..tego życia..
nic nie rozumiem..nie chcę..
patrzę za siebie ..z obu stron
tego lustra..gdzie dla nikogo
nie ma już miejsca..
Dlaczego zamknąłeś mnie w
zwierciadle..??
przecież wokół toczy się życie..
a ja ...???
Upajasz się bólem innych..
czekasz..aż zapłaczą..
Czy to pozwala Ci wierzyć..
że jest Ci lepiej.. gdzieś tam..??
Jeszcze nieudolnie próbuję
walczyć o siebie z sobą samą..
lecz sił już nie starcza..
to walka przegrana..
Czasem jakaś łza płynie w ukryciu..
i żal..ogromny,że to nie tak być
miało...
Ale nie umiem inaczej..
bo dusza rozżalona..tyle złego ..stało
się..
a to boli i kłuje ..prosto w serce..
i zapada tak głęboko..tak głęboko..
że ani wyrzucić ..ani zapomnieć..
i pozostaje po drugiej stronie...
..serca.. na zawsze....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.