zbyt emo(cjonalnie)
mieszkam w prawdziwie niebieskim pokoju
pełnym gry światła, witraży i luster
nie miewam tu często dobrego nastroju
a jednak kocham tę ciszę i pustkę
odkąd pamiętam taki mam zwyczaj
że cenię piękno wszystkiego co nędzne
więc kocham najbladsze światło księżyca
stracone nadzieje i myśli występne
kocham ruiny opuszczonych domów
i martwe drzewa u schyłku jesieni
i kocham ściany w niebieskim pokoju
i brak wiary w to że wszystko się zmieni
i kocham jeszcze bliźniego swego
(prawie tak samo jak siebie samego)
i kochać próbuję wspomnienie piekła
i blizny po śmierci na swoich rękach
uklęknij dziś proszę przy mym zimnym
łóżku
gdy wstać już nie mogę zbyt zmożona przez
sen
wyjaśnij mi w końcu prosto po ludzku
czemu wciąż próbuję zapłakać się na
śmierć?
Komentarze (7)
Wiersz ma niezwykły, pełen czarów klimat. Budują go
nietuzinkowe metafory i sposób widzenia spraw. Bardzo
ładny.
dobry, intrygujący i daje do myślenia
Czasem lubimy mrok wokoło ,ponieważ taki sam panuje w
naszej duszy i wesołe światło nie współgra nijak z
naszym nastrojem.Dlatego nie lubiłam ciepłego i
słonecznego lata.Wolałam wodnistą jesień.Teraz lubię
lato.Może i ty polubisz kiedyś?
nio.i.prawda...
też.kocham.te.klimaty.
i.to.kim.jestem...
nikt.nie.zmieni.duszy.człowieka.
dobrze zaczynasz, trzymaj tak dalej
ciekawy debiut, mroczny aż kapie błękitem lapis
lazuli, czuje się powiew horroru... potrafisz stworzyć
gotycki klimat:)
Dobry wiersz. Dokładnie opisuje pewien mroczny rodzaj
człowieczeństwa.