Zderzenie
alfabet klęsk
ominął a
wysiorbał z
ręce mam cały czas w glinie
butelka po którymś winie
wpadła na kredens
bezsens
alfabet klęsk
ominął a
wysiorbał z
ręce mam cały czas w glinie
butelka po którymś winie
wpadła na kredens
bezsens
Komentarze (2)
Wiersz rymowany mały ale godny pochwały. Pamiętam
czasy PRL-u kiedy motoryzacja raczkowała, mało
samochodów, motocykli, drogi wyboiste
więcej kierowców jeździło po pijaku lecz ostrożnie bo
na drogach furmani nie znali przepisów, w sumie mało
było wypadków drogowych. Ja też czasami golnąłem setę
na motocyklu 350,ale to była prawdziwa demokracyja, że
i milicja jeździła na dwa gazy . Pozdrawiam
Refleksyjnie ujęte.
Pozdrawiam:)