Źdźbło w oku
Czy tylko mnie się tak wydaje,
że świat się od dziwaków roi?
Jakoś nie umiem tolerować
już żadnych dziwactw (oprócz swoich).
Najbliższy sąsiad dla przykładu
czasem bez butów, boso chodzi.
No, ale przecież mnie w ogóle
nic nie powinno to obchodzić.
Inny znajomy, taki z pracy,
w głupie dyskusje zwykł się wdawać.
Marnuje tylko sporo czasu
i to też nie jest moja sprawa.
Mój starszy kuzyn w prostej linii
skarpety niezbyt często zmienia.
Trochę cuchnąca to jest sprawa,
ale to dla mnie bez znaczenia.
A koleżanka, ta z nadwagą
zajada pączka już siódmego.
Widać jak rośnie i pęcznieje,
a jednak mnie tam nic do tego.
Pewna staruszka nieopodal
całymi dniami w oknie siedzi
i bacznie wszystkich obserwuje,
bo swych sąsiadów lubi śledzić.
No, ale mnie tam wszystko jedno,
u mnie dyskretnie jest i miło.
Dopiero wielki byłby problem,
gdyby mnie wszystko obchodziło.
Komentarze (40)
Znam problem z autopsji. Moja żona wie wszystko o
sąsiadach z klatki. Nawet o mnie, nawet o moim
dzieciństwie wie więcej ode mnie. Czy mi to
przeszkadza? Skąd. Skoro ma pęd do wiedzy, to czemu
mam przeszkadzać?
:):):)
Kontrolowany egoizm, prawie zawsze się sprawdza.
Pozdrawiam
Przekornie i ze swadą:) Miłego piątku canno:)
Tak czy inaczej wszystko nas obchodzi, byle nie za
bardzo...
Ładnie pokazałaś te rozterki. Czy można być
obojętnym,czy trzeba...
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego dnia
Niestety są ludzie, których bardziej obchodzi życie
sąsiadów niż ich własne. Pozdrawiam radośnie z
uśmiechem:)
Myślę, że każdy ma jakieś swoje dziwactwa. Fajny
wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
to jedyna prawidłowa postawa
mieć potrzebę
wiedzieć wszystko o wszystkich
ale się z tym nie obnosić
sama uważam się za dziw(a)ka, haha.
Hi, hi ... ten wiersz, to też wtykanie nosa w obce
sprawy, tyle tylko, że dla zabawy.
Dobry ironiczny utwór.
(+)
Popieram taki tumiwisizm. Z uśmiechem pozdrawiam :D