Zemsta
...
juz od paru nocy czules ze nadejdzie
niewiesz skad bo nigdzie o tym nie
wiadomo
ale cos przerazliwego patrzylo
w kazdej stronie ksiazki ktora czytales
w kazdym usmiechu
w blasku slonca
...
slona noc
pelna zimnych gwiazd
cisza gladka jak jedwab
zamykasz oczy
teraz ogromne
slyszysz trzask
zgadnij co zlamales
czujesz moj oddech obok?
przerazliwie zimny
Mysli pietrza sie w kolo twojej glowy
dziwne mysli
brudne i chyba cuchnace
ciagna cie za rece
czepiaja nog
wyrywaja wlosy
miazdza mozg
przekluwaja tetnice
krew tryska i zalewa nos
udusisz sie tej nocy
nie wiesz skad sa Mysli
....
niewiesz...?
powrocily do stworcy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.