Zgubiłam Anioła Stróża....
Gdy nic już nie wychodzi....
Gdy wiatr z północy zawiał,
Odwróciłam głowę, a jego już nie było...
Krzyknęłam, lecz tylko echo mi
odpowiedziało.
Szarą ulicą, w deszczowym kapeluszu,
samolubnie upajając się chwilą bez
Ciebie....
Liczyłam mokre krople na chodniku, połamane
gałęzie, samotnie....
Spojrzałam w niebo pytając Jego "Gdzie
jesteś?"
żadnej odpowiedzi.
Nie umiem opajać się chwilą i siedząc w
oknie patrzeć na miasto zasypiające.
Zgubiłam Anioła Stróża w deszczowy
dzień...
...nie trać wiary
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.