Zielone Diabły
To nie Skorzeny uwolnił Mussoliniego z
więzienia Gran Sasso.
to strzelcy spadochronowi Kurta
Studenta.
Pułkownik Steiner ukarany został za
"zachowanie niegodne niemieckiego
munduru?
Bo jego żołnierze wracając z frontu
wschodniego
pomogli żydowskiej dziewczynce,
a on sam wdał się w spór z samym
Stroopem.
Zdobywca Eben Emael Walter Koch uratował
Brytyjczyków przed rozstrzelaniem.
As Kriegsmarine Reinhard Suhren odznaczony
elitarnym Krzyżem Rycerskim z Liśćmi Dębu i
Mieczami.
Dla kapitana Oskara Kuscha niesubordynacja
skończyła się plutonem egzekucyjnym.
*" Po co toczymy tę wojnę?
Walczymy, gdyż ten megaloman chce zagarnąć
dla siebie całą Europę".
Zielone Diabły - świetnie wyszkoleni,
pomijani i lekceważeni przez oficjalną
propagandę.
Nie fanatycy, zawsze niewygodni.
Więc dalej sokoły trzeba kurs zmienić.
Szczerbinka i muszki szczeknięcie
i drony głośne od bomb.
Na wschodzie znów słońce płonie,
na niebie pisząc prawdę gorzką.
Historia wciąż obija się o lasy i góry,
tu nie gra żaden tamburyn.
Pożogi nastąpi koniec,
gdy łzy wyschną matrioszkom.
* cyt. z Oskara Kuscha.
Komentarze (21)
Smutne ale prawdziwe...
Pozdrawiam z podobaniem refleksji :)+
Nie wiem.
Myślę, że są pytania na które nie ma dobrych
odpowiedzi.
i myślę, że są pytania na które odpowiedzieć musimy
sobie sami- wewnętrznie. Rozsądzić sumieniem.
Ocena rządu, akceptacja czy nie jeszcze tą zbrodnią
nie jest.
Tak sądzę.
Dla mnie nie jest problemem ocenianie ludzi. Nie
jestem przecież Bogiem, ani nawet sędzią. Dla mnie
problem jest inny. Jestem Polakiem, który nie
akceptuje działań polskiego rządu. Do którego momentu
mogę być jeszcze posłuszny, a od którego posłuszeństwo
jest zbrodnią?
Wszystko ma swój kontekst i wygląda inaczej w
zależności od tego z której strony się na to spojrzy.
Ci wszyscy wspaniali Niemcy którzy z podkulonym ogonem
wracali z frontu i nagle zaczęli protestować zapewne w
większości po pierwszych dwóch kampaniach z wypiekami
na ustach pozdrawiali się okrzykiem Heil Hitler. Nie
generalizuję ale ktoś tego Hitlera doprowadził do
władzy. Choć z drugiej strony patrząc to nie ma złych
ludzi a jedynie spaczeni albo zmanipulowani. A co do
pierwszych przez Ciebie opisanych to przyznam iż jest
to fakt wielokrotnie omawiany w programach
Wołoszańskiego i nie koniecznie nawiązuje do dalszej
części wiersza. Widać Twoje zamiłowanie do historii.
Jesteś śmiało można powiedzieć ekspertką w tej
dziedzinie. Pozdrawiam z plusem za erudycję i
gruntowna wiedzę:))
Tak, subiektywizm.
Historia ma wpływ na na naszą rzeczywistość.
Ludzie ich losy. Żołnierze bo przecież nie wszyscy
byli fanatyczni. (To nie jest też usprawiedliwienie)
Obiektywne spojrzenie tak chciałabym- bo jakże i dziś
nie mają wyboru- bo komuś zamarzyły się sny o potędze.
Dziękuję bardzo Wam.
Świetny, refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Tak naprawdę to chyba nic się nie zmienia od dziejów
zarania. Mówi się, że historię piszą zwycięzcy...
Pewnie tak, ale głównie układa ją subiektywizm
piszących, niestety. A wojna to stan umysłu; co za tym
idzie - przekłamania, manipulacje, hipokryzja...
"Na wschodzie znów słońce płonie..." Tak, ale przecież
płonie też w wielu innych miejscach na świecie, płonie
w sumie bez przerwy...
Bardzo dobry, mądry wiersz. A tych, których historia
mniej interesuje, może skłoni do zajrzenia choćby do
wikipedii.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo smutna rzeczywistość...dobry refleksyjny
wiersz...Pozdrawiam Aniu:)
"Historia wciąż obija się o lasy i góry". I o wciąż
nowe wojny, niestety. Natura człowieka jest
niezmienna.
Pozdrawiam serdecznie.
Historia lubi się powtarzać.
Co raz słychać o wojnach i cierpieniu niewinnych
ludzi,
dla widzimisie tych na górze.
Smutne czasy nastały.
Boże zachowaj nas od złego.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam se
Dziękuję bardzo Wam.
Z ogromna ciekawoscia czytam Twoj wiersz, Aniu.
Niektore informacje sa dla mnie nowe. Dziekuje za
przyblizenie. +
Mocno napisane, ale tak trzeba, bo taki jest swiat i
machinacje polityczno-strategiczne.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Ludzie są i tacy i tacy, bez względu na narodowość.
Również ci w mundurach. Osobiście znam różne historię
z czasów okupacji. Interesuje się tym (historią w
ogóle) - ale to tak przy okazji. W każdym razie nie
jest czarno-biało lecz wielce różnobarwnie, wokół nas.
Pozdrawiam serdecznie.
Anno - jest tyle przecieków różnymi kanalikami, że...
I że znów zostalibyśmy sami, gdyby jak niektórzy
machający słowną szabelką próbowali mieć jedyną
słuszną rację.
Wszelkim kłamstwem umęczeni i co tu ukrywać - cały
czas osamotnieni, przez tajne służby szyfrowani - i po
cichu rozrywani. Rozgrywani, rozgrywani, rozgrywani.
Pozostając w refleksji wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)