Zimowy wieczór
Była zima, płatki śniegu
w blasku latarni odbijały się.
Stała w oknie – czekała na niego.
Otworzyła drzwi – taki zmarznięty
był.
Przychodził tak każdej nocy –
kochali się namiętnie.
Dziś już nie przychodzi – lecz ona
nadal czeka.
Tyle ludzi na ulicy – jego brak.
Znów zima jest – minął już rok,
od kiedy w mroźną noc pierwszy raz
nie było go.
autor
kobietanieidealna
Dodano: 2007-12-28 12:14:23
Ten wiersz przeczytano 420 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
ojś smutny obraz utraty bliskiej osoby,któtko ale
myślę że wyraźiłaś dokładnie to co chciałaś.