zjadacz chleba
zaplatał trzy po trzy
wskazującym z ambony
interesująco
żarłoczne oczy kobiet
kiedy słońce w zenicie
noc zamykała w lęk wysokości
apogeum niskiego poczucia
wyższych lotów
pochłonięty
zatykał uszy tłumił
zmierzch i świt
normalnością
budziły i usypiały nim
zasnął nim się obudził
konsumował
pełnymi garściami
/nie do przełknięcia/
*/ tekst w ukośnikach winien być kursywą
Komentarze (1)
wiersz bardzo trudny do zrozumienia, ale ciekawy przez
swoją nietypową formę i różne możliwości odczytania
treści.