O złotej rybce..
Szary pył lekki kurz nie spotkałem ciebie
już pewnie byłaś za daleko gdzieś po
drugiej stronie burz
Wiatr rozwiewał twoje włosy słońce całowało
w czoło od tąd aż do tamtąd czasu upłynęło
sporo
Nie wybieraj się do nikąd nie karm też
nadzieją marzeń my to przecież niemożliwe
nawet innym lepszym razem
Zgrabne słowa piękne myśli i życzliwość
ponad stan wiesz ja nie wiem po co ciągle
nas w pamięci bliskiej mam
Morze szumi może dla nas i każdego też z
osobna nawet gdybym nie miał nic i tak tego
bym nie poddał
Jesteś bajką fikcją z pieśni ja rybakiem
na mieliźnie który osadzony twardo w życiu
słyszał coś o złotej rybce
Komentarze (7)
Fajna bajka o rybce. Pozdrawiam.
Podoba się. Pozdrawiam :)
facet w sklepie przy kontuarze...
co pan każe?
- Chciałbym złotą rybkę.
Mamy rolmopsy, smaczne jak złoto,
sama też zjadłam już dwa z ochotą.
Pozdrawiam serdecznie
to chodź mój rybaku
w morskie otchłanie
oddychać ciebie nauczę
dając ci swoje usta
bez zazdrości dźwięczne
syreni spiew usłyszysz
lekkość swoją poczujesz
Posejdonem stając się w:)
Dołączam do czytelników, którym wiersz się spodobał.
Rozjechało Ci się "odtąd" i "donikąd":) Miłego
wieczoru.
Złota rybka , nie welonka, nie karaś a pływa
bardzo mi się podoba ta bajka o tej jednej jedynej
(złotej rybce)