w znieczuleniu
szlachetność cierpień
nikt się nie dowie
jak smakujecie
tak pięknie przecież
pachnie maciejka
pod drzewem gruszka
- do góry brzuszkiem
wszak jest tak godnie
wyjaśnić sobie
że tyle dobra
bo ból na zdrowie
sól w oku - brylant
tak pięknie płakać
kiedy zatraca
człowieka w tobie
- daruj więc sobie
pociechy bzdury
stygmat ponury
obnaży zwierzę
i na kolana
rzuci ten banał
Komentarze (6)
Nie sposób zrozumieć cierpienie nie dotknąwszy go w
sobie. I ze starością jest podobnie, i z utratą pracy,
i z wielu innymi stanami. Łatwo się mądrzyć, doradzać
"sytemu". A już najgłupsze co mozna wymyślić- że
uszlachetnia.
Prócz treści/przesłania jeszcze niebanalnie zrymowany-
wart uwagi.
niestety to nie sa banały
to smutna prawda
z przyjemnością przeczytałam-ciekawy wiersz ;-)
pozdrawiam.
banały i stereotypy sa straszne, pozwólmy każdemu
dochodzić do Celu własną drogą... bardzo ciekawy,
zatrzymujący wiersz
niebanalnie piszesz, jak zawsze; to prawda, nie
doznając cierpienia łatwo powtarzać stereotyp o
uszlachetnianiu, a może właśnie trzeba pozwolić
choremu zakląć na ból zamiast sztucznego pocieszania;
bardzo mi się podoba ten szczery bunt... pozdrawiam
NAPRAWDĘ smutny.Pozdrawiam.