Znów...
znów nie mogłam zasnąć
zaplotłam myśli w warkocz
ale niepokorne
rozsypały się na poduszce
szukając ukojenia
wyszywałam
mokrymi rzęsami
twój cień w ciemnościach
narastający szelest wspomnień
próbowałam uciszyć
niebieską modlitwą
o sen jesienny
samotna
w swojej bezsilnej tęsknocie
czekałam
aż zaśnie księżyc
autor
Arletta
Dodano: 2005-04-12 16:28:38
Ten wiersz przeczytano 548 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.