...znów zbyt mało Ciebie
...wiem że kiedyś przyjdziesz...
...znów zbyt mało Ciebie
dotyk...kradziony w przelocie
...pomiędzy niebem a ziemią
tak żeby nikt nie widział
spojrzenie...ja wiem, że jest gorące
pod lodowatą uprzejmością
ust zarys...gdy układa się w pocałunek
...nie dla mnie, nie dzisiaj...
...znów zbyt mało Ciebie
a jednak jesteś za blisko
by o Tobie zapomnieć...
tak, chciałam wymazać z pamieci
...noce drżące od namiętności Twoich
rąk...
pocałunki...takie, które potrafią zatrzymać
czas
...i spojrzenie rozpalone dotykiem moich
dłoni
...znów zbyt mało tu Ciebie
poczekam na jutro...
może znów przyjdziesz poprosić o jedno
spojrzenie
...a może to już nie bedziesz Ty...
...lecz czy ja będę jeszcze czekać...??
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.