Zobaczylam Go...
Zobaczylam Jezusa
ze scenariuszem mojego zycia w dloni
z walizka moich dni
z kluczami od domu mej milosci
Zobaczylam Jezusa
w moich brudnych od klamstw spodniach
w mojej potarganej od lez koszuli
w moim zakrwawionym bandazu
od psychodelicznych napadow
Zobaczylam Jezusa
nad woda z mych oczu
nad gora z mych wspomnien
nad dolina z mych cichych dni
Zobaczylam Jezusa
nad zbeszczeszczonym grobem
z moja fotografia
Przeznaczenie
czy
pech...?
To jak objawienie. . . Sen czy rzeczywistosc.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.