Zraniony
Wydaje się że było to wczoraj
Gdy widziałem twoją twarz
Powiedziałeś jak jesteś ze mnie dumny
Ale ja odszedłem
Gdybym wiedział to co teraz…
Wziąłbym Cię w ramiona
Oddaliłbym ból
Podziękował za wszystko co zrobiłeś
Wybaczył wszystkie nieporozumienia i
błędy
Nie ma takiej rzeczy której bym nie zrobił
by znów usłyszeć Twój głos
Czasem chcę do ciebie zadzwonić
Ale wiem ze i tak Ciebie już nie ma
Przepraszam za obwinianie Cię
Za wszystko czego po prostu nie mogłem
zrobić i zraniłem siebie sprawiając ci
ból
Czasem czuję się załamany ale nie chcę
przyznać
Czasem chcę się zapaść pod ziemię bo to za
tobą tęsknię
Tak trudno się pożegnać
Przestrzegać zasad…
Powiesz mi że się mylę?
Pomożesz zrozumieć?
Spojrzysz wstecz na moje życie?
Czy nadal jesteś tak dumny?
Z tego czym się stałem?
Dałbym wszystko
Tylko za jeszcze jedną szansę
Za spojrzenie
Które byś odwzajemnił
Przepraszam za obwinianie Cię
Za wszystko czego po prostu nie mogłem
zrobić i zraniłem siebie sprawiając ci
ból
Gdybym miał taką szansę
Pokazałbym Ci jak bardzo tęsknię
Jak spadam w nicość odkąd odszedłeś
To takie straszne żyć samotnie wciąż na
krawędzi
Próbując jedynie cofnąć czas…

Alberto Cortez

Komentarze (2)
Piękne słowo poezji i wiele w nim uczucia Na tak!
Ładny wiersz i ma swoje przesłanie. Daję z uznaniem +
i pozdrawiam!