zrodzony z westchnienia
ósmego dnia spojrzał
na tęsknotę pagórków
usychającą pustynię
rozpalisz rdzawym szałem
cichą przestrzeń
co ledwie oddycha chłodem natury
spragniona spod kopyt wzburzenia
z płomieniem grzywy
myśl moja szczęśliwa pobiegnie
i zwrócę ku tobie serce człowieka
pozna jak wielką jest miłość
Pięknu zaklętemu w naturze konia- niezwykłemu darowi Stwórcy...
autor
MEG
Dodano: 2013-05-31 00:48:44
Ten wiersz przeczytano 2985 razy
Oddanych głosów: 51
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (66)
Bardzo na tak. Pozdrawiam
pięknie...:-)
I westchnął, i stworzył, i ciszy się człowiek.
A koń? Różnie bywa.
Przepięknie piszesz. Pozdrawiam
to co nie bywa pielegnowane szybko ginie
pozdrawiam i dziekuje za madry komentarz pod Moim
wierszem:)Pozdrawiam:)
Mądre słowa Skoruso... zawsze zastanawia mnie Twoja
wnikliwość...
Dziękuję.
...wszystko trzeba pielęgnować żeby nie stało się
pustynią....
Pięknie, obrazowo, jak zwykle wiersz bardzo zwiewny:)
Pięknie o pięknie:)
Piękny wiersz.
Pozdrawiam.
Piękny wiersz. Konie to "bohaterowie" niejednego
westernu, które uwielbiałem jako młody człowiek. Gene
Autry, kowboj śpiewający jeździł na wierzchowcu
nazwanym Championem. Pozdrawiam
koniu nisko zwisa ogon, koń ma jakąś taka głębię...:)
Osobiście cenie sobie zimnokrwiste
Bardzo uczuciowy wiersz.
Pozdrawiam
ciepło i pięknie piszesz o koniach - widać jak bardzo
jesteś blisko tych bardzo mądrych wierzchowców
Świetny wiersz i jak pasuje do Twojego awatara.
Pozdrawiam :)