Zupełnie powierzchownie...
W tej całej bezsilności próbuję nie zatracić wartości... Może jeszcze kiedyś rozwinę skrzydła...
Po co to wszystko
Po co te słowa
Po co ta cała magia?
Może by dostrzec niepowtarzalne piękno
Które nie istnieje...
Co jest dziś wartością?
Nie wiem...
Świat zwariował
Nie liczy się nic
Nie ważne jest to co się czuje
Nie ważne jest to co się myśli
Ważnością pozostało tylko to co
widoczne na powierzchni bez refleksji
Bez dociekania
To co można też dziś kupić...
Jedyna nadzieja i ratunek
W tym,że nie można dostrzec
Wszystkiego
Nie wszystko jest dla Twych oczu
Nie dane będzie Ci poznać
Nie dane dotknąć moich pragnień
Nie odgadniesz moich zmysłów
Nigdy więcej takich słów nie wypowiesz
I nie napiszesz
Koniec. Już się mną nie pobawisz
Koniec tych kłamstw i tej chorej gry
Nie odnalazłeś piękna
Nic już nie odnajdziesz
Wciąż patrzysz oczami swojej
Wyobraźni...
...a jednak tak bardzo chcę wierzyć...
Komentarze (3)
Powierzchnowność, wciąż spotykamy ją na co dzień, nie
jest łatwo z nią walczyć, ale tak jak Ty, ja też
wierze...
Ludzie tak często ślep i głupi-nie wiedzą jaki skarb
przed sobą mają...nie jeden zrozumie po latach...pisz
wyrzuć to z siebie...
bardzo czesto ludzie nie dostrzegaja piekna
wewnetrznego,licza sie dobra materialne..