Zuzanna i starzec
Już ostatnie tramwaje wracają do remiz,
Cichną kroki przechodniów, noc w
szarościach kona,
Podglądam Cię przez szybę, choć wiem, jak
Artemis
Skarała za podobną śmiałość Akteona.
Marznący deszcz ostrymi kroplami w twarz
kłuje,
Pomięte trupy liści wiatr targa
chodnikiem...
Ja stoję pod Twym oknem i zimna nie
czuję,
A tylko błogość w sercu i rajską muzykę.
Wiem: nie dla mnie Twa nagość. Nią
oczarowany
Ktoś młodszy spełni moje ostatnie
marzenie;
A ja, jak liść umarły i wiatrem targany
Może już tej jesieni w błoto się zamienię.
Komentarze (13)
marzyć sobie można...
...turpizmem zawiało, ciekawie, chociaż odbieram go z
lekkim uśmieszkiem, jakbym czytała coś z kategorii
'czarnego humoru'
pozdrawiam Michale:))
Wiersz przyozdobiony ładnymi meteforami.
Pozdrawiam Michale :)
ładnie z odrobiną nostalgii...
Podoba mi się ten wiersz w treści i formie. Dobrze, że
peel pamięta ten mit, bo młode dziewczyny potrafią
przemienić starszego pana w jelenia:)
Miłej niedzieli:)
Smutny bardzo.
I bardzo plastycznie, ujmująco napisany. Aż trudno
tego nie poczuć.
Jak zwykle - najlepiej ;)
Dobre pozdrawiam
no cóż- na starość zostało tylko podziwianie
(podglądanie)
Natomiast Boy nie podał imienia dziewczynki. Podał
tylko imię braciszka - Franio.
Lubię Cohena, ale tym razem nie myślałem o nim. Raczej
o Biblii i księdze Daniela (Dn. 13.1-64) i opowiadaniu
o Zuzannie i starcach.
Czy Zuzanna to u Boya byla przez braciszka podglądana?
- Jeśli tak, to tam bylo na wesolo - u Ciebe -
zauroczenie i smutna refleksja, - Ale - wiersz podoba
mi się.
A czemu Zuzanna? Pierwszą książkę, którą sobie sama
kupiłam na starociach były wiersze Leonarda Cohena w
tłumaczeniu Macieja Zembatego. Akurat mi to wpadło w
ręce, przypadek. Dlatego moje skojarzenie co do tytułu
musi być z Suzanne "cała w piórach i łachmanach" - no
nie wiem?