Zwyczajnie, po ludzku
Złudzenie to nasz ludzki przodek
Zbyt krótko i mało się znamy
W tej chwili jest najprościej odejść
Niż trafić jak kosa na kamień
Mówimy do siebie milczeniem
Z ludzkiego na ludzki tłumacząc
Od ciszy do ciszy w zwątpienie
W codzienność wraz z czarną rozpaczą
Przyjemność ta ciągle tkwi w rękach
Bez żalu świat toczy się obok
O przyszłość dziś nikt się nie lęka
Niestały w swych wizjach jest prorok
Dwa kroki odległość i bliskość
Jak długo tu muszę pozostać
Czy życie i śmierć to już wszystko
A miłość czy ludzka to postać?
Gregorek, 19.9.22
Komentarze (5)
To teraźniejszość budzi lęk o przyszłość...
Pozdrawiam...:)
Ciekawy wiersz, ale msz o przyszłość większość z nas
się lęka...
A co do puenty, miłość ma coraz mniej ludzkiej twarzy,
też tak myślę, wystarczy spojrzeć na to, co się dzieje
na świecie, jak mało jest warte ludzkie życie, a
zbrodnicze zapędy są popierane, na dodatek.
Pozdrawiam wieczornie.
Na tak.
jakoś smutno wybrzmiało.
Fajnie piszesz
mój głos i szacun jest twój