Zwyczajny dzień a inny
Gaśnie mój dzionek pracą zmęczony
tchnieniem jaskrawych lutowych promieni
Zebrane w purpurę nade mną niebo
zapala znicze smagłych czerwieni
Już noc niebo gwiazdami się mieni
Zbudziłem moje nocne duszki
jeszcze są troszeczkę zaspane
Szykuję im zwiewne sukienki
z mgiełki i złotych gwiazd utkane
Data dnia to już zapisana tabliczka
płacząc odchodzi jej jęków już nikt nie
słyszy
Wspomnę dzisiejszy dzień czasem
Teraz otulam się wieczornym chłodem
ciszy
Żegnam dzień razem z tobą, pewnie jak ja
zmęczona
utrudzony siadam do klawiszy słowa
wystukuję
Przywołuję barwne słowa ażebyś była nimi
urzeczona
Rumakom nocy podkówki srebrnymi słowami
podkuję
Autor:slonzok knipser
Bolesław Zaja
Komentarze (9)
witaj,używasz pięknie języka tworząc delikatnie
malowane obrazy rzeczywistości,ukłony
Bolesławie w Twoim wierszach jest
inność którą nie każdy dostrzega
urzekasz ukazując nie tylko barwne obrazy - ale i
raczysz mądrym słowem
"Zebrane w purpurę nade mną niebo
zapala znicze smagłych czerwieni"-bardzo romantycznie
dziś u Ciebie miły Autorze:) Pozdrawiam.E.
Z przyjemnością przeczytałam Twój wiersz. Szczególnie
spodobały mi się rumaki nocy, podkute srebrnymi
słowami:)
Pozdrawiam:)
Niby zwyczajny dzień, a jednak inny! każdy dzionek
jest inny!!
Pozdrawiam serdecznie! miłego dnia:))
"Rumakom nocy podkówki srebrnymi słowami podkuję" -
rozmarzyłam się. Cieplutko pozdrawiam
Ładny ten zwyczajny dzień, ale te nocne rumaki mogą
zmienić nastrój na ognisty. Pozdrawiam :)
lubię czytać to co piszesz i często jestem urzeczona
:-)
Chyba pamiętasz jeszcze buty z podkówkami, skoro
słowom też chcesz je przybić. Ładnie marzysz. Zbieraj
tylko dobrze zapisane tabliczki, by ktoś kiedyś miał
co czytać i wspominać.
Serdecznie pozdrawiam.