Życiorys
Urodziliśmy się mali, bezbronni.
Płaczem rzeźbiliśmy nasze losy
kołysając się na huśtawce życia.
Nasze pierwsze kroki zbliżały nas do
rzeczywistości,
pokazując wydeptany szlak ludzkości.
Wiecznie pragnęliśmy szczęścia,
choć czas wplótł nam we włosy siwe
wstążki.
Nasz dzieci patrzyły na to samo niebo,
ale śniły o czymś innym.
Myśmy szukali prawdy w imię dobra,
w ziemi grzebiąc naszych przyjaciół....
...tak dotarliśmy do portu.
autor

Stysia87

Dodano: 2008-03-13 17:14:52
Ten wiersz przeczytano 495 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Przyglądam się jeszcze raz swojej propozycji i widzę,
że również potrzebuje korekty z powodu nadmiaru zaimka
dzierżawczego "nasze" :)
Miłego :)
Zainteresował mnie Twój wiersz. Ma w sobie potencjał.
Moim zdaniem wystarczyłoby kilka zabiegów
redakcyjnych, mających na celu np.
- pozbycie się nadmiaru czasowników użytych w
pierwszej osobie liczby mnogiej. Przy głośnym czytaniu
powtarzające się co chwila -yśmy, -yśmy nie brzmi
dobrze,
- usunięcie dopowiedzeń, nietrafnego neologizmu
„kołysając”,
- zmiana puenty
i tekst bardzo by zyskał.
Ja widzę to tak:
Życiorys
Urodzeni jako mali, bezbronni
- płaczem rzeźbiliśmy nasze losy.
Pierwsze kroki poniosły nas
w stronę rzeczywistości.
Goniliśmy za szczęściem,
a czas, korzystając z naszej nieuwagi,
wplatał w nasze włosy siwe wstążki.
Nasze dzieci patrzyły na to samo niebo,
ale śniły już o czymś innym.
Pozdrawiam. Miłego :)
jak dla mnie : genialne.
swietny pomysł na wiersz,jest jakis przekaz.
b. fajnie. (plus)
interesujacy wiersz sklaniajacy do zadumy