Żyję....
Trucizna krąży w twojej krwi, obezwładnia
twój umysł,
oślepia,
ogłusza...
stajemy się niepotrzebni!!
A ja tak chce być potrzebna...
komuś,
czemuś...
Żyć dla kogoś,
czegoś...
a nie mam nic...
Patrze jak kropelka po kropelce trucizna
wydobywa się,
kapie poza moje ciało...
jestem wreszcie szczęśliwa, wolna...
Kap, kap, słyszę odgłosy...
a więc słyszę??
widzę czerwień...
a więc moje oczy są zdolne patrzeć... czuje
upływające ze mnie życie...
a więc jeszcze żyje
...dla wszystkich umarłych za życia..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.