Żyła
Żyła kiedyś taka pani
kochaniutka lecz skromniutka
zadufana,ale pani
pani żyła nieustannie
cudzym kosztem...
w cudzej wannie
tak nieskromnie rzecz ujmując
była k*rwą krótko mówiąc
lecz jej mąż.. zwykły poeta
niezadbany lecz kochany
przez miliony fanek
co dzień z rana niekapryśnie
podawał jej dzbanek wiśni
a następnie ją ujmował
te fikuśne części ciała
co to innym też dawała
i dawała bez ustanku
po północy i o poranku
lecz pewnego dnia
żyć jej się odechciało
ponieważ to było za mało
za mało na jej wdzięki
oraz rozkoszne jęki
zdecydowała więc odejść ze świata
łykając tabletek garść
Jednakże dla niego dobrze się stało
bo napisał o tym książkę śmiało
rozdał na stół kart sześć a o niej rozeszła
się wieść...
Komentarze (13)
No tak smutne, ale jednakże prawdziwe, również
pozdrawiam :)
Smutne i życiowe,lecz dziwię się mężowi,który pozwalał
na to,by pani przyprawiała mu rogi.
Pozdrawiam i wzajemnie Do Siego roku życzę:)
Dziękuję, również pozdrawiam i życzę wszystkiego
najlepszego w nowym roku :)
Ciekawy wiersz. Pozdrawiam mile i życzę dużo szczęścia
i zdrowia w Nowym Roku.
Tak oczywiście fikcja literacka, dziękuję i również
pozdrawiam :)
Wciągająca opowieść. Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
Mam nadzieję, że to fikcja literacka, a nie real...ale
pomysł na wiersz ciekawy. Pozdrawiam:-)
Ostro !!! żyła w cudzej wannie :) fajnie he he :)
Pozdrawiam
Dziękuję i również pozdrawiam :)
To ci zona hehe pozdrawiam
Smutne mieć taką żonę. Pozdrawiam. Miłego dnia
Cudownie napisane o rozpustnej żonie o zaletach męża
jej ,a odeszła bo nie lubiła chyba już siebie sama i
tego co robiła. Ładny wiersz.
Pozdrawiam :)
Ciekawa Groza
Super pod warunkiem iż to nie real:(