Żywoty nie(ludzkie)
Maluję środkowym palcem nicość na szybie
zawahałem się-
czy oby to sny prowadzą mnie do raju ?
Wzrok swój kieruję na zatroskane matki
czas powiedzieć-
dosyć świat już wycierpiał.
Północ.
Deszcz łapczywie pożera szarmanckich
głuptasów .
Wyglądam .Na drugiej stronie sto tęczy.
Jeśli resztę dni przesiedzę za tym
parapetem -
niech moje stopy piekło pochłonie.
autor
cichanuta00
Dodano: 2011-09-18 19:05:08
Ten wiersz przeczytano 505 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.