Zza krat
Dlaczego?
Życie jest takie niesprawiedliwe?
takie okrutne…
Dlaczego???
Nie pytaj, na co się skarżę,
nie pytaj skąd ten smutek, ten żal, ten
ból…
Co mam ci rzec???
Może to że miłość jest zbrodnią
jeśli ktoś płacze…
Nie pozwala żyć, nie pozwala umrzeć
Czemu tak się dzieje???
I co to za życie, gdzie smutek nosi szaty
radości?
Kto jest mi bliski?
A kto obcy?
Szukam wciąż odpowiedzi
Zadając pytania
Czego pragnęłam?
Co otrzymałam?
Odpowiedz brzmi …
życie, w którym patrzę na miłość zza
krat.
„Miłość rani w taki sposób, że nie pozwala ani żyć ani też umrzeć”
Komentarze (2)
świetny wiersz i taki prawdziwy, niestety...
To drugi wiersz o kratach,który dziś widzę i w każdym
z nich siebie odnajduję...