-Aniele-
Znalazlem dzisiaj
biale pióro,
drugie, trzecie,
i kolejne...
Ślady stóp na chlodnym marmurze,
prowadzące do nikąd.
Tu się pojawiają,
tam zaś nikną.
Nagle... trzepot skrzydel,
cieply chochot,
już idę...
Idę na oślep,
prowadzony wonią róży,
fiolków i konwalii.
Już tylko blask, piękno
wpada przez przymróżone oczy.
Cieszy duszę, raduje umysl...
Już tylko zdumienie,
ogrom wrażenia,
przesiąka teraźniejszość.
Stoję wpatrzony,
stoję... drżę
stoję... boje się.
Boje się że to minie,
że się szybko skończy.
Jeden Blysk,
jeden i Cię nie ma.
Mój piękny...jedyny...
Aniele...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.