*** (...do drzwi pukają)
Domokrążcy pukają do drzwi
sprzedają uczucia lub biały pył.
Jestem obcy. W tłumie.
Gdzie jestem ?
Szyby parują błękitnym powietrzem.
Muzyka
- Nigdy (...) nie sam
Rozkładam się na czynniki pierwsze.
Ciało oddziela się od umysłu.
Mózg skrapla się z obrzydzeniem.
- Zapomnij...
Cień uśmiecha się lubieżnie.
Ona rozsuwa uda przede mną.
papierosowy dym wypala źrenice.
Taplam się w namiętnościach.
Perwersyjne ściany rozkoszy.
Biel....
... i szarość.
Umarłem. Jestem w raju.
Piekło przychodzi później.
Obce ciało przy moim obcym ciele
Odejść ?
Odchodzę.
Wypluty cień pestki pędzący ku słońcu.
Minuty rozrywają rzeczywistość.
Jestem.
Kochanek popołudnia.
Marzyciel oderwany od marzeń.
Twórca który dzieła nie tworzy.
Uśmiech.
Być może wolnego.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.