... jak Anioł ...
"Bądź jaka Jesteś, wiaterm pośród drzew, słońcem pośród chmur, śmiegiem szczytów gór, wody wzburzonej rzeki, ogniem palącym serca - już na wieki - tylko bądź ..."
czasem myślę, że nie obudzi się dzień
czasem zastanawiam się nad sensu snem
czasem myślę, że siły już brakuje mi
czasem ... lecz nie zawsze śnią się moje
sny
długa noc i dzień, lecz nie w tym jest
sens
słowa które piszę mają jakiś dźwięk
nie wiem ...
może tylko zwida lecz widzę Ją wciąż
słowa moje marne niegodziwych rąk
służebne me myśli napływają wciąż
cały czas są przy mnie – a może to
błąd ?
nie wiem, sam nie wiem, lecz czegoś wciąż
chcę
może właśnie kogoś, kto pokocha mnie ?
nie wiem, wciąż nie wiem, a czas płynie
gdzieś
miliony spraw dotykają mnie
nie wiem, może nie ja powinienem robić to
-
to znaczy wypisywać słów błyszczących tło
?
blady świt powoli budzi się
me zaspane oczy przecieram ja też
chciałbym choć na chwilę znaleźć szczęścia
moc
nim nastąpi kolejna, długa, chłodna noc
tęcza marzeń kolorowych rozwidliła się nad
głową
może kolory tęczy zmienią mentalność
słowa
może zdarzy się jakiś mały, malusieńki cud
?
a może nic się nie zdarzy, może właśnie nic
?
i znów pokorą okryty gdzieś w filarach
żalu
łez potoki wylewane w ciszy
nikt nie widział, nie widzi,
bo nikt nie patrzy w mą stronę
a ja – okryty rozpaczą blednę
i słów niewiele wypowiadam tutaj
i jakby jęk w ciszy słychać moje myśli
niby nic ważnego – cud się kiedyś
ziści
znów kolejny dzień – niby wielkie
nic
kolejnych godzin kilka i znów noc puka w
drzwi
nie wiem, znowu nie wiem czego ja dziś
chcę
może żebyś spojrzała dzisiaj znów na mnie
?
tęcza znika powoli, ja nie zatrzymam jej
tysiące marzeń rozprysło się jak mydlanych
baniek pięć
a czas płynie wolno, nie zatrzyma się
niby nic takiego, codzienność to jest
i stojąc lub siedząc patrzę gdzieś przed
siebie
niewiele wiem, niewiele widzę, lecz
pragnę
tylko czego ? – tego jeszcze nie wiem
...
a TY jak Anioł zstępujesz z nieba
i tylko Twój uśmiech jest mnie w stanie
wskrzesić
i tylko Twe słowo tchnie znów we mnie
życie
i tylko Ty jesteś w stanie mnie
pocieszyć
2001/09/11-12
...lecz codzienność jest szara i okrutna
niewiele jest kolorów, niewiele marzeń
jest
tysiące niby ich – lecz czy spełnią
się ?
i czas mknie bez przerwy, i ciągle brakuje
chwil
Ciebie widzę czasami i to pozwala żyć
lecz metamorfoza cieni i mgły
ciągle zmienną jest tak jak jest kobieta
niewiele wtedy można – a może już
nic
tylko we śnie wszystko dzieje się
naprawdę !?
to fantazja mgły –
a ja nie wiem, nie umiem żyć
nie wiem czym jest życie, czymże są i
łzy
ja nie wiem czy zdążę, czy nie spóźnię
się
może nawet i śmierć zapomniała mnie ?
długość życia - mówią – kiedyś też ma
kres
lecz czy można wiedzieć, gdzie początek
jest ?
czy może go nie ma, może nie ma nic ?
tylko jesteś Ty i cień marzeń mych ...
a codzienność znowu puka w drzwi
niby od niechcenia otwieram ja
otwierasz Ty –
i co ? ... i nic ...
realność otwiera oczy Tobie i mnie
rzeczywistość wchodzi taka jaka jest
i nic nie zmienię ja, nie zmienisz Ty
nawet Twoje sny nie odnajdą dni
których nie ma ...
... a przecież czasem żyje się dla takich
dni
czasem wystarczy chwila by spłynęły łzy
czasem wystarczy gest by szczęścia drzwi
znów otwarły się
więc ... dlaczego te dni omijają nas
dlaczego tak zmiennym jest ten czas
dlaczego czasem ciężko jest nam ?
nie wiem ... może to taki stan ?
2001/09/13-14
dzień kolejny puka w moje drzwi
w Twoje okno -
i chociaż kolejny to jakby ten sam
niczym sen wchodzi w nasze drzwi
i pozwala wierzyć –
pozwala trwać ...
a codzienność jakaś inna
niewinna i cicha
jak Twa twarz o poranku
i gdy noc zapada
i gdy słońce świeci
i gdy pada deszcz –
cały czas Twa twarz
uśmiechniętą jest ...
i gdy patrzę na Ciebie
to widzą Anioła,
jakby we śnie, na jawie
w zachwycie –
piękno ponad życie
i tylko TY jesteś w stanie zrozumieć
i tylko TY jesteś w stanie zachwycić
tylko TY jesteś
i tysiące myśli ...
... a jednak niewiele pozostaje
gdy się wierzy, że
nadejdzie kiedyś to uczucie –
ten dzień –
i chociaż wierzy się, że
uczucie to wieczne –
czy naprawdę tak jest ?
nie wiem ... nie wiem ...
może tak ?
może to przewrotny znak ?
może tylko wymysł to ?
znów kolejny idzie rok ...
i znów noc puka w me okno
w Twe drzwi –
kolejna, spokojna –
sen ten sam się śni ...
i tylko tyle mogę Ci rzec dziś
niech będą spokojne Twe myśli
Twe sny ...
2001-09-16
niech Twe sny kolorowe będą
jak kolory tęczy najpiękniejszej
niech Twe myśli pogodne będą
i uśmiech na twarzy
i kropelka marzeń
i nim zapadnie noc
Ty uśmiechniesz się jeszcze raz
i odbijesz w swym uśmiechu
swą twarz –
a ja ... zapamiętam
zapamiętam na zawsze ten dzień
i ten uśmiech, Twą twarz, Twój sen
i odejdę ...
daleko –
bez powrotnej drogi
taki to jest los
mój los drogi
lecz ...
może kiedyś jeszcze zobaczymy się ?
może kiedyś wrócę –
albo wrócisz TY ?
nie wiem ...
może ... może ...
niech Twój uśmiech lśni
i niech zostanie na zawsze -
bez względu na wszystko
niech zostanie na wieki
zachowany w pamięci ...
2001-09-20
... a gdybym Ciebie nigdy już nie ujrzał
to wiedz, że wciąż pamiętam Ciebie
i wiedz, że tylko Ty jesteś jak Anioł
na ziemi i w niebie ...
i uśmiech Twój, Twe łzy
słowa Twoje wyszeptane gdzieś
i radość Twa, smutek, dni
milczenie, rozpacz czasem gniew
i cichy szept, głośny wrzask
Twe ciche dni i cichy płacz
i wieczór cały i cały dzień
wszystko pamiętam ...
Ty w pamięci jesteś też ...
2001-09-29
... tak usiadłem, napisałem .... i jest ;-)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.