Jeszcze jedną wenę w poezji...
Dopóki wiersz mój z wami nie wstąpi
w zakamarki i uliczki śródmieścia
Z hut i kopalń śląska ze zmęczonych
gardzieli
moje wołanie do weny szampanem wystrzeli
Nie pragnę piękna wyrywać ze złotych ram
jak tak jak wszyscy nalezę do ludzkości
Wychodzę z dłońmi ku słońcu, unikam
ciemności
sam siebie pytam, czy ja siebie znam
Choć z moich wierszy winien błyszczeć blask
chociaż czasem przemawiam inną bo śląską
mową
Niezmiennie mam od urodzenia tą samą twarz
rozumieją mnie w każdym kraju jednakowo
Pragnę przyspieszyć zmienną kolej rzeczy
(lat życia niewiele zostało )
Słyszeć czego moje uszy nie dosłyszą
Jeszcze jedną wenę w poezji rozpalić
do dalszego tworzenia piękna, broń
odbezpieczyć
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (9)
wiersz super
dobra refleksja
serdecznie pozdrawiam
Któż to wie ile jeszcze czasu dla nas zostało :)
Pozdrawiam +++
Bardzo dobra refleksja.Pozdrawiam:)
jeszcze jeden sympatyczny wiersz serdeczności
Jeszcze jeden świetny pomysł.
Dobra refleksja Bolesławie
Pozdrawiam:-)
odbezpiecz bron i strzelaJ! :)
POZDRAWIAM:)
Niechaj z Twoich wierszy powstanie pożar, który
dosięgnie licznych serc. :)
Pozdrawiam
Bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam serdecznie :-)