** JESZCZE WCZORAJ... **
Przy świecy grzeje swe dłonie.
Wosk rzeźbi dziwne kształty.
Parzy jej tańczący płomień.
Jeszcze niedawno
grzały ją ręce twoje.
A było warto...
W lustrze odbite oczy
patrzą poszukując choć cienia-
zarysu, kształtu, zgubionych marzeń.
W twoich źrenicach mogła się przejrzeć
i utonąć...
Osiągnąć nieba podwoje.
Lecz nie tym razem...
Wsłuchana w ciszę - łowi dwa słowa,
które tną teraz jak brzytwa.
"Kocham cię" brzmi tak realnie.
Lecz nie ma dziś - zostało wczoraj...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.