*** Kamień poznania ***
Szłaś drogą życia smutna jakby
rozczarowana,
Myślałem że przejdziesz obok, lecz podałaś
mi rękę
Ja spokojnie wstałem z kamienia poznania
I szliśmy tak dalej uśmiechnięci, choć
ścieżki kręte
I kiedy już z górki i prosto już było
Ty mówisz że dalej nie można iść razem
Te słowa jak piorun serce me zryło
Może zrozumie to wszystko z czasem
A teraz twardo stąpasz po ruinach moich
uczuć
I wchodzisz w głąb duszy, potykasz się o
moje sny
Nie zwrócisz mi już zniszczonych szalonych
marzeń
Więc nie próbuj oszukiwać, nie wrócą tamte
dni.
Każdego dnia zagubiony, jak dziecko małe
bezradnie chwytam się nadziei spódnicy
Patrząc w lustro czuje wstręt do siebie,
niczym
ladacznica do wielkiego Pana na rogu
ulicy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.