*** (Kiedy umarło niebo...)
Kiedy umarło niebo
Sadziłem pomidory
Pies szczeknął machając ogonem
Nie przeleciało mi życie przed oczami
Choć tyle razy o tym czytałem w
powieściach
Zdążyłem zauważyć rozmowę
Ksiądz ateista i agnostyk
Z lekceważącym uśmiechem
Przyklęknąłem bliżej ziemi
W końcu umarło niebo
Czy coś się zmieniło skoro
Piekło nie nadeszło?
Komentarze (2)
czy piekło jest, czy się zdarza? a niebo zawsze w
duszy czy to agnostyk czy ksiądz i gdy umiera tworzy
się ciemność i nieczułość Co to jest zatem piekło?
Dobry pomysł na wiersz Kontrowersja
Cudowne!! Idealnie trafiłes w moje gusta, w moje
poglądy, twórczośc bratniej duszy!!!!!!
Krzyczę :Tak!