kiedyś...
... rece wyciagam by pochwycic
Twoj wzrok, tak oddalony, nieprzystepny
przed siebie zapatrzony i postepny.
Probuje, ale na prozno
dotknac cie ukradkiem, porozmawiac
przypadkiem.
Na nic sie jednak zdaja moje proby, bo
Ciebie nie ma moj luby.
Jest tylko pamiec o Tobie, zyje w mym
serduszku zamknieta, dla innych
niedostepna, ukralam ja gleboko, schowalam
przed swiatem i ktos moze powiedziec, ze
jestem wariatem.
To nic, bo wielkie kochanie jest stokroc
silniejsze niz ludzkie gadanie.
kiedys moze zapomne o tym , ze byles, ze
Ciebie kochalam, poza Toba swiata nie
widzialam. Kiedys moze mi sie uda znow
uwierzyc w cuda
Kiedys....
chociaz marzenie maja to do siebie, ze sie nie spelniaja
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.