***/ Markowi Grechucie
najlepszemu polskiemu artyście...
W rozpiętym długim płaszczu
Z fantazyjnie zarzuconym szalem
Przemierzał krakowskie uliczki
Z wewnętrznym takim "żalem"...
Patrzył na świat dookoła
Który z dnia na dzień się zmienia
I pragnął ...dla przyszłości
Ocalić ...od zapomnienia
Patrzył jak alejkami
Wędrują zakochani
I szczęśliwe matki
Ze swymi pociechami
Zachwycał się przyrodą
I pięknem tego świata
Zachwyt ukrył w słowach
Które zostaną ...na lata
I poszedł na spacer ...ostatni
Z którego juz nigdy nie wróci
Zostawił piosenki i wiersze
By świat się nie smucił
Choć na każdego przychodzi
Kres ziemskiego istnienia
Ważne żeby móc "coś"
Ocalić... od zapomnienia...
[*] † [*]
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.